Czwartek
Wstałam o 7. W szkole są dziś zawody, więc mamy na 9. Jednak
ja musze być pół godziny wcześniej, ponieważ biorę w nich udział. Gramy z
najgorszym wrogiem naszej szkoły. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic. Umyłam
żeby. Włosy związałam w kucyk. Ubrałam http://www.photoblog.pl/maszgusst/124992482#id-2451156
. Zeszłam na dół. Mama pewnie jeszcze spała, bo ma na 10 a Daniel pewnie już w
pracy. Zrobiłam sobie płatki. Gdy zjadłam była 8:10. Wzięłam torbę ze strojem,
kluczyki i wyszłam z domu. Zakluczyłam
drzwi i wsiadłam do mojego Audi. Pojechałam na szkolny stadion. Dojechałam po
10 minutach. Zaparkowałam i poszłam w kierunku szatni. Zaparkowałam i szłam w
stronę szatni. Po drodze spotkałam jeszcze inne zawodniczki z mojej drużyny. Gdy
wszystkie się przebrałyśmy przyszedł trener. Mówiliśmy taktykę i poszliśmy się
rozgrzać. Równo o 9 zaczęła się pierwsza
połowa. Skończyła się wynikiem 0:0. Po 15 minutowej przerwie zaczęła się druga
połowa. Strzeliłam w niej jedną bramkę. W ten sposób wygrałyśmy. Zostałyśmy
mistrzyniami stanu. Byłyśmy strasznie zmęczone, więc poszłyśmy do szatni
odpocząć. Po 20 minutach musiałyśmy wrócić na boisko. Odebrać medale i puchar,
które wręczał nam prezydent. Po odbiorze zrobili nam jeszcze zdjęcie i mogłyśmy
iść się przebrać. Trener zaproponował nam wypad na pizze, aby uczcić
zwycięstwo. Zgodziłyśmy się. O 14
wróciłam do domu. Nie miałam na nic ochoty więc cały dzień z niego nie
wychodziłam.
Następnego dnia obudziłam się o 7:30. Dziś zakończenie roku,
więc idę na 10. Włączyłam laptop i weszłam na TT i fb. W między czasie dostałam
sms-a od Elen. Zapytała czy może jechać ze mną, bo jej się coś w samochodzie
zepsuło. Zgodziłam się. O 8:10 wzięłam prysznic, umyłam zęby i wysuszyłam
włosy. O 9:15 usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć
- Cześć – to była Elena – Wejdź
- Cześć. Ty jeszcze nie gotowa?
- Dopiero 9:15. A po za tym nie wiem co ubrać
- Tak to jest jak
ktoś ma garderobę większą od szkolnej klasy
- Nie przesadzaj. Nie jest aż tak duża
- No dobrze. Może i nie jest. A teraz chodź. Pomogę ci coś
wybrać.
Poszłyśmy do mojej garderoby. EL zawsze wiedziała jak mi
pomóc. Ubrałam http://wd6.photoblog.pl/np3/201207/37/128088154.jpg
. była już 9:35, więc pojechałyśmy do szkoły. Był tam już Chris.
Podeszłyśmy do niego.
- Hej skarbie. Tęskniłem – pocałował mnie.
- Hej. Możemy pogadać
- To ja was zostawię – powiedziała Elena i poszła do reszty
klasy
- O czym chciałaś gadać?
- No bo ja wyjeżdżam
- Dokąd i na jak długo?
Pamiętasz jak składałam papiery do szkoły w Londynie.
Dostałam się. Jest ona 3 letnia. Uważam, że nasz związek nie ma sensu. Wiesz co
myślę o związkach na odległość. Rozstańmy się i zostańmy przyjaciółmi. Co ty na
to?
Proszę o komentarze.
świeeeetny : ***
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny < 33