Następnego dnia obudziłam się o 10, ponieważ była sobota.
Nie chciało mi się wychodzić z łóżka, więc wzięłam laptopa i weszłam na TT i
fb. Gdy poczytałam co Pisza znajomi weszłam na pocztę. Miałam e-mail od szkoły
tanecznej. Napisali, że 2 lipca musze się stawić u nich, aby wypełnić jakieś
papiery, coś tam podpisać i wiele innych. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu.
- Hej – dzwoniła Ellen
- Hej. Dostałaś maila od szkoły?
- Właśnie czytam. To kiedy lecimy?
- Skoro 2 jest w poniedziałek to może w sobotę. Co ty na to?
- Okey. Zarezerwuje bilety.
– Weszłam na stronę lotniska i zarezerwowałam – Wylot mamy o 19
- A Larry leci?
- Oczywiście. Wzięłam lot samolotem, w którym mogą latać
zwierzęta
Gadałyśmy jeszcze chwilę. Spojrzałam na zegarek była 11:30.
Umówiłyśmy się na zakupy i zakończyłyśmy rozmowę. Poszłam do łazienki. Wzięłam
prysznic, wyprostowałam włosy i spięłam je w kucyk. Wróciłam do pokoju i ubrałam białą bokserkę, fioletowe szorty
i czarne conversy. Zeszłam na dół i
zrobiłam sobie kanapki. Poszłam oglądać telewizor. Przełączałam z kanału na
kanał, bo nie było nic ciekawego. Włączyłam na jakiś kanał muzyczny. Akurat
leciała piosenka jakiegoś zespołu. Spodobał mi się jeden z tych chłopaków. Miał
świetny głos i był przystojny. Nie znałam tego zespołu, więc czekałam aż się
pojawi tytuł i wykonawca utworu. Niestety mój pies złapał za pilot, który
leżała na stole i kanał się przełączył. Zaczęłam go gonić, ale nie za bardzo mi
to wychodziło.
- Larry – krzyknęłam – Oddaj pilot. Proszę
Po chwili pies się poddał i oddał pilota. Niestety nie
zdążyłam na tytuł i wykonawcę wyłączyłam telewizor i poszłam z Larry’m na ba spacer. Wróciłam po 2 godzinach. Larry jak
zwykle pobiegł na ogród.
- Zaraz będzie obiad – usłyszałam głos mamy dochodzący z
kuchni
- Już wróciłaś? – zapytałam i zaczęłyśmy jeść
- Tak. To było tylko spotkanie z francózkim producentem
żelków – moja mama pracowała w agencji reklamy
- I co udało się. Zaakceptował projekt?
- Tak. Spodobał me się
- Gratulacje. Wiedziałam, że ci się uda
- Dziękuje. A ty kiedy lecisz do Londynu?
- W sobotę, bo w poniedziałek musze iść do szkoły
- Po co? Przecież są wakacje
- Podpisać jakieś papiery
- A zarezerwowałaś lot?
- Tak rano. Dla Larry’ego też
Porozmawiałyśmy jeszcze trochę. Po zjedzeniu pozmywałam
naczynia i powiedziałam mamie że o 17 idę na zakupy z Ellą. Ona szła do cioci
Rose a Daniel jest w jakiejś delegacji i wróci jutro. Gdy pozmywałam naczynia
była 15:30 . Poszłam do pokoju. Usiadłam na łóżku, wzięłam laptopa i weszłam na
tt i fb. O 16:30 przebrałam się w niebieską bokserkę, czarne rurki, białe dunki
z Nike i bluzę z Nickey Mause. Wyszłam z domu i pojechałam po Elenę. Czekała
już na mnie. Pojechałyśmy do centrum. Najpierw poszłyśmy do sklepu z Nike .
Kupiłam sobie buty i bluzę. Gdy wyszłyśmy ze sklepu stanęłam jak wryta.
- Czemu się zatrzymałaś?
- zapytała Ellen
- Możemy wracać do domu?
- Dlaczego ?
Macie 2 rozdział. Mogę prosić o komentarz jak ktoś przeczytał?
No i wnajlepszym momencie... ; DD
OdpowiedzUsuńCzekam na cd. ; ***
to było specjalnie :)
Usuńświieeetny a to zakończenie < 333
OdpowiedzUsuńja chce już cd ; ***
dziękuje <33
Usuńbędzie niedługo :)
Kurde. Kończyć w takim momencie. Jak mogłaś? hahaah <3
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy ;)
~martix300
najprawdopodobniej jutro dodam :)
UsuńOkey. Spoko. Trzymam za słowo ;)
Usuń~martix300
jeśli będę w domu to dodam :)
Usuń